Ostatniej jesieni poznałam jedną z mieszkanek kamienicy, która podzieliła się ze mną swoimi wspomnieniami. Razem podróżowałyśmy w czasie do lat pięćdziesiątych i wcześniejszych - wojennych i przedwojennych.
Dzieciaki z Krochmalnej 30 - przed domem. |
Larysa zamieszkała na
Krochmalnej 30 - 28 czerwca 1952 roku dzień przed imieninami swojego męża –
Piotra. Pracowała wtedy w Wojskowych Zakładach Kartograficznych, mąż był
oficerem. Mieszkanie dostali z kwatermistrzostwa. Wcześniej – prawdopodobnie od
końca wojny – zajmował je jakiś major. Przeprowadził się na Nowolipki, gdzie
powstało wojskowe osiedle, a Państwo S. zajęli lokal po nim.
Przez okno ( od frontu
) widać było tylko gruzy… istniała piekarnia pani Stefanii i gołębnik
mieszkańca Krochmalnej 28. Z klatki schodowej były jeszcze jedne drzwi – za nimi
pusto… (pozostałość po zburzonym skrzydle budynku). Przed wojną mieszkania
miały balkony, po wojnie je zdjęto i przerobiono na okna.
W bramie ( w miejscu
aktualnej kotłowni ) mieszkała ciocia Pani Krystyny Garbacz z domu Szostak.
Kościół pw. K Boromeusza
na Chłodnej już wtedy odrestaurowano. Niedaleko kościoła była przed wojną
szkoła, do której uczęszczała mama Larysy – mieszkanka ulicy Białej. Kiedyś
przeskrobała coś w szkole i zamknięto ją do kozy – tak w niej krzyczała, że ksiądz z
plebanii przyszedł pytać co się dzieje. Za przewinienie dostała łapę linijką.
Musiała przeprosić nauczyciela i wręczyć mu bombonierkę z cukierni Złoty Róg na
Chłodnej 28.
Dziewczyna nie okazała skruchy, a bombonierkę zjadła z koleżanką w Ogrodzie Saskim.
Larysa urodziła się w
1930 roku. Mieszkała do wybuchu wojny na ulicy Stawki 34. Podczas pierwszych
działań wojennych dom został zburzony i z mamą przeprowadziła się na Piaskową
do wynajmowanego mieszkania. Tata od 1936 roku nie żył. Larysa –
dziewięciolatka – bała się bombardowań, nie chciała wyjść z piwnicy, w której
się kryli.
Mama działała w ruchu
oporu. Razem z Ireną Sendlerową ratowała dzieci z getta. Wszystko odbywało się
w konspiracji, wielkiej tajemnicy – zwłaszcza przed małoletnimi. Do ich
mieszkania przychodzili różni mężczyźni, długo czasami przesiadywali. Larysa
jako dziecko nie zdawała sobie sprawy, że chodzi o działania konspiracyjne.
Raczej podejrzewała matkę o romanse. W lipcu 1941 roku mama zorganizowała jej –
przy pomocy Żegoty – wyjazd pod Kraków do wsi Wierzbno. To miały być kolonie,
ale trwały do końca wojny. Wieś była cicha, spokojna – w porównaniu z tym co
działo się w stolicy. Z Wierzbna wróciła w listopadzie 1945 roku. Jechała sama
pociągiem osobowym. Dużo ludzi wracało, pociąg jechał dość długo. Wysiadła na
Dworcu Głównym w Warszawie. Podczas pobytu na wsi nie miała kontaktu z mamą – to
było dla jej bezpieczeństwa. Mama 2,3 razy pisała - do gospodarzy. Ci chcieli
nawet Larysę u siebie zatrzymać – byli bezdzietni – ich córka zmarła na
gruźlicę.
Przed wojną Larysa
uczęszczała do szkoły powszechnej im. M. Konopnickiej na ulicy Stawki 4.
Zrobiła tam cztery klasy. Potem uczyła się na ulicy Felińskiego i pl.
Inwalidów. Także na tajnych kompletach przy ulicy Dzikiej 32. Po wojnie
uzupełniła wykształcenie – zaliczyła 8 klasę w szkole podstawowej na ulicy
Raszyńskiej. Później była szkoła handlowa.
Na początku wojny mama
Larysy pracowała w ośrodku zdrowia na ulicy Spokojnej. Kiedy zaczęły się
bombardowania i pożary w okolicach ulicy Okopowej to przeniosły się do ośrodka
i tam Larysa pomagała zwijać bandaże. Niedaleko pod numerem 15 były zakłady
sanitarne. Tam spędzano Żydów do łaźni. Ci rozbierali się, oddawali rzeczy do
parówki. Odzyskiwali splądrowaną odzież. Larysa widziała kolumny ludzi pod
eskorta niemiecką z psami. Były to duże pochody do łaźni. Jedni wchodzili
reszta czekała na swoja kolej. Na Spokojnej nie było możliwości ucieczki z
kolumny. Tam była szkoła, skwer, plac zabaw, ośrodek zdrowia i zakłady
sanitarne. Na początku jakieś domy, ale tylko po jednej stronie, a po drugiej
mur cmentarny. Przez ten mur wychodziły dzieci z getta - nie na Spokojnej tylko
dalej na Elbląskiej. Dzieci – nóżki, rączki jak patyczki. Na Dzikiej przy
aptece było wejście do getta. Larysa widziała płonący dom i Żydów wyskakujących
z okien…
Na Spokojnej w ośrodku
zdrowia była prowadzona akcja – kropla mleka. Mama Larysy gotowała mieszanki,
rozlewała. Niemcy się tam kręcili, sprawdzali.
W 1944 roku powstał dom
dziecka na ulicy Dalibora (Okęcie ). Założony przez Marię Palestrową, przyjaciółkę
matki Larysy. Tam Larysa zamieszkała po powrocie z Wierzbna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz